9. festiwal konteksty / z j a w i s k a
28.11 (czwartek) / godz. 17:00 /
Teatr Animacji, Duża Scena
Kim jest najłatwiej sterować?
W pewnym średniej wielkości królestwie, gdzieś w środkowej Europie, dzieje się prawdziwy dramat. Następca tronu książę Tartaglia zapadł na chorobę zwaną melancholią i jest niezdolny, by przejąć koronę. Jego ojciec, król Karo, który najchętniej rozwiązywałby problemy za pomocą topora, narażony jest w związku z tym na spiski i intrygi niewiernych poddanych, szukających sposobu, by przejąć władzę. Poza polityką, do gry wkracza także potężna magia – za jej sprawą książę, zamiast wracać do formy, zakochuje się w… pomarańczach! I w towarzystwie aktora-komedianta wyrusza w daleką, pełną dziwów i niebezpieczeństw podróż, by je zdobyć.
Znany z nieokiełznanego poczucia humoru reżyser Paweł Aigner zabrał się za słynną klasykę włoskiej satyry, utwór weneckiego dramatopisarza Carla Gozziego, efektem czego powstał spektakl skrzący się żartem, niezwykle dynamiczny, pełen zaskakujących zwrotów akcji, ale i bajkowej, magicznej atmosfery.
„Miłość do trzech pomarańczy”, jako satyryczno-magiczna baśń opierająca się na tradycji commedii dell’arte, uzupełniona została o motywy na wskroś współczesne; czy to inteligentne aluzje do sceny politycznej, czy świadomą grę konwencją, czy język, którym operują postaci, a który powstał przez zręczną adaptację klasycznej wersji sztuki przez samego reżysera.
Recenzje:
W poznańskim Teatrze Animacji znalazłem w styczniu 2019 roku godną, rdzennie naszą, własną, polską odpowiedź na nieśmiertelne wyzwanie, jakie wciąż niestrudzenie i podstępnie rzuca współczesnemu teatrowi dawna włoska komedia.
Juliusz Tyszka, www.teatralny.pl
Widać jak na dłoni, że w teatrze można powiedzieć więcej. Że to, na co przy seansie wieczornych wiadomości reagujemy już machnięciem ręki, tu jakoś bardziej boli. Ma boleć. I boją się tego prawdziwi rządzący.
Marta Kaźmierska, „Gazeta Wyborcza”
Nie trzeba robić „wielkiego” teatru, żeby skłonić widzów do myślenia. Można mieć do siebie dystans, można być dowcipnym, można dać publiczności rozrywkę i „naturalną teatralność”, a jednocześnie zrobić dobry spektakl.
Agata Wittchen-Barełkowska, www.kulturaupodstaw.pl