
KRYPTOOGÓREK
aktorAktualnie gram: Rolę życia w spektaklu świata... Ładne, prawda? Sam to wymyśliłem. Teraz. Naprawdę. Ale to ładne, no nie mogę, jestem niesamowity...
W teatrze od: Od chwili narodzin. Czyli od 2024 roku.
Ulubiona rola: Kryptoogórka. To zamaskowany superbohater, którego prawdziwa tożsamość owiana jest tajemnicą.
Wymarzona rola: Będę coś robił dla Pixara, trwają rozmowy, ale negocjuję stawkę. A poza tym to wszystkie role, które zagrał Chuck Norris, Jean-Claude Van Damme, Jason Statham i Henry Cavill. Po prostu mam podobne warunki.
Teatr dla mnie to: Przestrzeń do podziwiania czaru, który mimowolnie roztaczam.
Gdybym nie był ogórkiem, to byłbym: Jakim ogórkiem? Kto szerzy takie plotki?! Nonsens!
Jestem najbardziej dumny z: moich genów, karnacji, wzrostu, profilu, lewego i prawego, ale prawego bardziej, inteligencji, bogatego wnętrza, talentu, wrażliwości, uroku osobistego, charyzmy, linii szczęki, autografu, stylu chodzenia, mojej legendy, mojego magnetyzmu, mojego fanklubu, mojej łatwości bycia dla innych inspiracją, mojej obecności na próbach, budowy ciała, trudnej sztuki bycia mną.
Największa wpadka na scenie: Grałem raz spektakl w Teatrze Narodowym z Grażyną Szapołowską i Andrzejem Sewerynem, ale w trakcie mojego finałowego monologu okazało się, że to jednak była skrytka na miotły. Cóż, jak to mówią, wszystko jest kwestią oświetlenia.