Serdecznie zapraszamy do Galerii Lalek w naszym Teatrze! Możecie w niej zobaczyć lalki autorstwa między innymi Leokadii Serafinowicz, Ewy Strebejko, Jadwigii Mydlarskiej-Kowal, Joanny Braun, Jana Berdyszaka, Bohdana Cieślaka, Dariusza Panasa czy Adama Kiliana. Spotkacie tu różne rodzaje lalek: kukłę, jawajkę, pacynkę, lalkę mapetową, marionetkę klasyczną i sycylijską, a także lalkę cieniową czy portatywną.
Zapraszamy codziennie od 10.00-18.00 z wyjątkiem dni świątecznych, wstęp darmowy. Każdy zwiedzający otrzyma program z opisem wszystkich lalek. Programy dostępne są w trzech językach: polskim, angielskim i ukraińskim.
Wejście do Galerii przez Recepcję Teatru - wejście C od Ogrodu Zamkowego.
Zapraszamy!
TEATR MA ZAPOZNAĆ MAŁEGO WIDZA
Z JĘZYKIEM SZTUKI,
MA GO UCZYĆ
KONWENCJI SZTUKI,
MA OBOWIĄZEK ROZWIJAĆ W DZIECKU WRAŻLIWOŚĆ ESTETYCZNĄ, WZBOGACIĆ JEGO WYOBRAŹNIĘ.
Leokadia Serafinowicz
OD LALKI DO ANIMACJI
Jawajki z „Pieśni o lisie” wykonane według projektu Jana Berdyszaka to najstarsze obiekty znajdujące się w tej sali, ale nawet one nie pamiętają początków poznańskiego teatru lalek. Kiedy ten wybitny plastyk zaczynał swoją wieloletnią przygodę artystyczną z Leokadią Serafinowicz i Wojciechem Wieczorkiewiczem, Teatr Lalki i Aktora (od niedawna nazywany „Marcinkiem”) liczył sobie piętnaście lat. Choć nieoficjalnie został powołany do życia przez Halinę Lubicz w 1939, swoje miejsce w salce przy kościele św. Marcina otrzymał dopiero po wojnie, w kwietniu 1945.
1960–1980
Od tamtej pory wielokrotnie zmieniały się nazwa, adres, a także osoba dyrektora teatru. W 1954 została nim Joanna Piekarska, a w 1960 – Leokadia Serafinowicz, która kierowała „Marcinkiem” przez kolejne 20 lat (od 1976 w oficjalnej współpracy z Wojciechem Wieczorkiewiczem). Większość lalek zgromadzonych w tej części sali pochodzi ze spektakli, które na wiele lat ukształtowały tożsamość „Marcinka” oraz zostawiły ważny ślad w historii.
W czasach, gdy polskie teatry lalek wystawiały głównie adaptacje baśni i rosyjską klasykę, nazwiska Norwida, sióstr Radziwiłłówien czy Goethego brzmiały niemal egzotycznie. Popularne wówczas nawiązania do kultury ludowej, artyści związani z poznańskim teatrem potraktowali jako pretekst do eksperymentów plastycznych i formalnych. Tak powstały opery lalkowe: „Najdzielniejszy”, „O Kasi, co gąski zgubiła”, „Lajkonik” i „Koziołki z wieży ratuszowej”. Każde z tych widowisk bazowało na folklorze z innej części Polski – nie tylko jeśli chodzi o warstwę plastyczną, ale także (w przypadku oper Jerzego Kurczewskiego) muzyczną i choreograficzną.
Spektakle „Marcinka” zdobywały uznanie widzów na całym świecie, a lalki do „Lajkonika” i „Wandy” przyniosły ich autorce Złoty Medal na II Quadriennale Scenografii w Pradze w 1971. Po latach wszechobecnego realizmu magicznego i królującej niemal niepodzielnie butafory, eksperymentowano z różnego rodzaju materiałami.
Lalki budowano z drewna, drutu, metalu czy (awangardowego wówczas) styropianu, a ich kostiumy nieraz szyto ze szlachetnych tkanin. Teatr Lalki i Aktora „Marcinek” za czasów Leokadii Serafinowicz był miejscem, w którym zarówno młodzi, jak i dorośli widzowie spotykali się ze sztuką współczesną w najlepszym wydaniu.
1980–1989
Po odejściu Serafinowicz i Wieczorkiewicza poznański teatr lalek przez dziewięć lat czekał na dyrektora, który od nowa ukształtowałby jego artystyczny charakter. W tym czasie losy administracyjne tego miejsca były burzliwe – żaden z czterech dyrektorów nie miał wystarczająco dużo czasu, by tego dokonać. Niemniej także w tych latach powstały tu spektakle, których ślady w postaci lalek świadczą o niezwykłej kreatywności i wyobraźni swoich autorów.
1989–2014
Wraz z przejęciem w 1989 roku dyrekcji artystycznej przez Janusza Ryl-Krystianowskiego, poznańska scena przyjęła nazwę Teatr Animacji. Profil teatru kształtowały w tych latach przede wszystkim reżyserskie dokonania dyrektora artystycznego, którego spektakle charakteryzowały się własnym, rozpoznawalnym stylem.
Teatr Animacji to teatr aktora, lalki i przedmiotu.
Wyróżnia go od teatrów zwanych lalkowymi to, że chętnie korzysta z doświadczeń i tradycji teatru aktorskiego, będąc jednocześnie w opozycji do niego, ponieważ programowo posługuje się lalką i przedmiotem. Czynnikiem konstytutywnym sztuki teatru zwanego lalkowym jest proces animizacji – „cud ożywiania” – urzeczywistniany jako gra sceniczna za pomocą świadomej i celowej animacji (fragment wypowiedzi programowej).
Co z tej deklaracji artystycznej wyniknęło dla plastyki sceny w tych latach? Przede wszystkim różnorodność form teatralnych, które dopiero w kontakcie z aktorem uzyskiwały pełny wyraz. Janusz Ryl-Krystianowski zaznaczał wyraźnie rolę aktora na scenie, dbał o jego warsztat i zachowywał równowagę między sensami wyrażanymi przez aktora i animowany przez niego przedmiot. Precyzyjnie budował zależności pomiędzy postaciami żywoplanowymi i lalkami. Autorski teatr dyrektora artystycznego był barwny i niejednorodny, dzięki zapraszanym do współpracy scenografom, którzy nadawali lalkom i formom indywidualny rys.